Świecąca głowa to jeden ze stałych elementów estetycznych, towarzyszących każdemu ogolonemu ,,na zero" mężczyźnie. Wielu klientów obawia się, że charakterystyczny połysk, połączony z mikropigmentacją, będzie sprawiał nienaturalne wrażenie. Nic bardziej mylnego.

W pierwszej kolejności odpowiedzmy na pytanie, czy błyszczenie skalpu rzeczywiście stanowi poważny uszczerbek dla naszego wyglądu. Wydaje się, że niekoniecznie. Dość powiedzieć, że istnieje wiele osób, które uważają, że efekt ,,świecenia" dodaje im swoistego uroku. W internecie znajdziemy nawet grupy społecznościowe, zachęcające do regularnego golenia się ,,na glanc"!

No dobrze. Załóżmy jednak, że błyszcząca głowa to nie nasza bajka. Jakie kroki możemy podjąć, aby zniwelować połysk skalpu do minimum?

Sztuka golenia głowy

Jednym z podstawowych sposobów zapobiegania wrażeniu świecącej głowy jest jej odpowiednie golenie. Najlepiej użyć golarki z nakładką, która gwarantuje pozostawienie 1-2 milimetrowej warstwy włosów. Jest to bezpieczna granica, dzięki której efekt mikropigmentacji wciąż będzie dobrze widoczny, a nasze własne owłosienie (oczywiście pod warunkiem, że wciąż mamy go sporo) zakryje podatną na błyszczenie skórę głowy. Jeśli nie dysponujesz sprzętem z możliwością regulacji stopnia golenia, użyj normalnej golarki i zetnij się ,,na zero". Uczyń to jednak porą wieczorową, tuż przed pójściem spać. Dzięki temu włosy do rana nieco odrosną. Jak natomiast sprawa wygląda ze standardowymi nożykami do golenia? Tych lepiej unikać. Tną one tuż przy skórze, a skalp musi być później nawilżony kremem lub tonikiem po goleniu, co tylko wzmaga efekt błyszczenia.

Kremy matujące

Na rynku znajdziemy wiele kremów matujących, które zapobiegają wrażeniu połysku. Warto zainwestować w tego typu kosmetyki. Można ich używać w ciągu dnia, kiedy nasza głowa jest doświetlana przez promienie słoneczne, bądź wieczorami, gdy udajemy się do pubu czy baru z silnym sztucznym oświetleniem. Część kremów posiada cenne właściwości dermatologiczne, zapobiegające wydzielaniu łoju skórnego. Inne wspierają efekt pigmentowanej głowy, pomagając w dłuższym utrzymaniu pigmentu (najlepiej zrobisz, jeśli zapytasz o szczegóły specjalistę z Twojej kliniki mikropigmentacji. Oczywiście nawet najlepszy specyfik nie zapewni Ci w 100% matowej skóry, dlatego nie dziw się, jeśli na zrobionym przez znajomego zdjęciu Twój skalp będzie się świecił. Wiele zależy od kąta ujęcia, stopnia padania światła i innych czynników, na które zwyczajnie nie mamy wpływu.

Nie poć się!

Pot to jeden z naszych największych przeciwników, zwłaszcza w upalne dni. Nie tylko nieestetycznie wygląda, ale też niezbyt przyjemnie pachnie... Spocona głowa z pewnością nie będzie Twoim sojusznikiem. Jeśli podejmujesz aktywny wysiłek fizyczny – np. ćwiczysz na siłowni – zadbaj o to, aby po fakcie skalp oczyścić (a najlepiej wymyć pod bieżącą wodą). Nie przesadzaj również z nakryciami głowy. Czapka to modny element garderoby, który może chronić przed przegrzaniem i ukryć łysinę, jej nadużywanie nie jest jednak wskazane. Zbyt często zakryta głowa nie tylko się poci, ale też nie może oddychać, co w dłużej perspektywie prowadzi do swędzenia i problemów dermatologicznych.