Trzy metody walki z łysieniem. Przeszczep, system i mikropigmentacja

Typowa walka z łysieniem bywa żmudna i nie zawsze przynosi efekty. Leczenie farmakologiczne hamuje wypadanie włosów, jednak rzadko przyczynia się do regeneracji ubytków. Wielu mężczyzn odczuwa z tego powodu zrozumiałą frustrację, skutkującą spadkiem poczucia własnej wartości. Na szczęście, współczesna medycyna i kosmetyka stwarzają możliwości przywrócenia dawnego wyglądu. Trzy najważniejsze prezentujemy poniżej.

Przeszczep włosów

Przeszczep to chirurgiczna metoda leczenia łysienia, polegająca na aplikacji mieszków z miejsc owłosionych, w miejsca włosów pozbawione. Eksperymenty w tej dziedzinie są czynione od wielu lat, ale dopiero niedawno zaczęły przynosić wymierne efekty.

Współczesne przeszczepy są wykonywane według jednej z trzech metod – strip, FUE bądź BHT. Wszystkie opierają się na procesie pobierania włosów z okolic biorczych (w przypadku stripów i FUE jest to zwyczajowo tył lub bok głowy; przy BHT włosy są pobierane z innych części ciała). Jak każdy zabieg chirurgiczny, przeszczep włosów ma charakter inwazyjny.

Rezultaty operacji bywają zadowalające, choć niedoskonałe. Istotną niedogodnością są blizny, powstałe w miejscach poboru włosów. Dobry przeszczep wymaga kilku zabiegów – zwłaszcza, gdy łysienie postępuje. Wiążą się z tym koszty, często niewspółmierne do korzyści. Zdarza się, że włosy są niedostatecznie gęste, bądź w ogóle się nie przyjmują. To spore ryzyko, dlatego warto przemyśleć czy nam się ono opłaca.

System włosów

Peruki otaczają nas od tysięcy lat. Dawniej modny atrybut, z czasem zyskał miano ,,tupetu” maskującego niedoskonałości łysienia. Dziś klasyczne peruki widujemy rzadko. Zastąpiły je nowatorskie rozwiązania, określane mianem ,,systemów włosów”.

System włosów to wciąż peruka, choć z uwagi na negatywne konotacje nie określa się go tym mianem. Wysokiej klasy produkt, wykonany z prawdziwych włosów, jest dopasowany do indywidualnych potrzeb użytkownika. Włosy utrzymują się na taśmach, nie podlegających łatwemu zerwaniu. W systemie możemy uprawiać sporty, spędzać czas na deszczu czy wietrze. To wielkie udogodnienie, pozwalające odzyskać dawną jakość życia.

Wadą systemów jest uciążliwość ich użytkowania. Taśmy trzeba cyklicznie wymieniać – podobnie jak sam system. Oddzielną kwestią jest komfort noszenia systemu. Mimo posiadania przewiewnej warstwy, zapaca on głowę. Wynikłe z tego powodu problemy higieniczne – świąd, nieprzyjemny zapach skóry czy wypryski – potrafią uprzykrzyć codzienne funkcjonowanie.

Mikropigmentacja skóry głowy

Mikropigmentacja to zabieg z pogranicza medycyny estetycznej, pozwalający uzyskać efekt ogolonej, pełnej włosów głowy. Przerzedzone i łyse miejsca są pokrywane pigmentem, wstrzykiwanym sterylną igłą. Procedura przypomina wizytę u tatuażysty, z tym że sprawia mniej bólu (igła wkuwana jest płytko w skórę), a finalny rezultat jest w 100% naturalny (pigment różni się od tatuażowego składem, a jego odcień jest tożsamy z resztą włosów).

Dobrodziejstwa mikropigmentacji dostrzeżono na Zachodzie już ponad dekadę temu, a w chwili obecnej odważnie wkracza ona do Polski. W kraju znajduje się coraz więcej klinik, świadczących tego typu usługę. Jedną z prężniej działających jest Micro Haar z placówkami w Poznaniu, Warszawie i Krakowie.

,,Proces pigmentacji trwa przeważnie dwie-trzy kilkugodzinne sesje. Rezultaty widać już na drugi dzień po zabiegu, a jedyny efekt uboczny stanowi lekkie zaczerwienienie głowy” – objaśnia Rafał Borzeszkowski, właściciel Micro Haar. Pigment osadza się w skórze na tyle mocno, że zachowuje trwałość na lata. W razie potrzeby możemy go odnowić za niewielką dopłatą.

Pewną niegodnością mikropigmentacji jest konieczność częstego golenia głowy. Przy sporych odrostach pigment może wyglądać nienaturalnie. Fryzura ,,na zero” jest jednak na tyle uniwersalna, że nie stanowi to wielkiej przeszkody. My natomiast zyskujemy prawdziwie męski, wyrazisty wizerunek.